Strona dodana w listopadzie 2008 r.
Po dipolu, który mi zerwało w 2006 roku (patrz opis strojenia dipola) pozostał ok. 20-metrowy kawałek linki LGY. Leżał zwinięty w krążek, zarobiony z jednego końca izolatorem i z odcinkiem linki do zawieszenia. Jeść, pić nie wołał, czekał na swój los. Z drugiej strony od 10(?) lat gdzieś po szafach walał się balun 1:9. Pamietam, ze kupiłem go na e-bay'u, z DL-u. Chyba bardziej kupiłem dla samego kupienia, niż z konkretnym zamiarem zrobienia czegokolwiek z jego użyciem. W tym roku postanowiłem - zrobię long wire'a. Nakład sił i środków żaden, wszystko pod ręką. No i zrobiłem. Nie bez celu oczywiście!
Od jakiegoś czasu pojawił sie u mnie FT-817. Pierwotnie jako wypasiony odbiornik do sprawdzania czy poprawnie "chodzą lisy" (kto nie wiec co to lisy, niech zerknie na podstronę wyprawy zamkowe/Wieruszów). Ale dlaczego nie spróbować użyć go jako transceivera, skoro jest transceiverem? Początkowo pojeździłem trochę w okolice Chojnic. 20-metrowa antena ma tę niewątpliwą zaletę, że łatwiej ją powiesić. Zajmuje mniej miejsca. Tak się „dziwnie” złożyło, że obok FT-817 pojawiła się też skrzynka antenowa LDG Z100.
Dla wszystkiego tak wyglądają oba urządzenia. |
Na wolne dni przypadające w okolicy 11 listopada pojechałem do Elbląga. Tata nawet zgodził się (hosanna!) na przywiezienie radiostacji. Ja byłem zadowolony, bo to zawsze jakieś nowe miejsce do testów TRX-a i anteny. Autko zostawiłem w domu, więc wlokłem się pociągiem. 817 mała, to dałem radę. Raptem jedna walizka – ciężka, z laptopem, anteną i ciuchami, skrzynka z radiostacją i tyczka do wieszania anteny.
Od początku jestem zaskoczony odbiornikiem FT-817. Jest czuły, momentami może aż „za”. Trzeba się przyzwyczaić do audio. Po FT-757, którego używam na co dzień, to jednak odmiana. Brakuje mi np. regulacji shift i width. Ale przykładowo funkcje IPO i tłumik działają skutecznie. Mam niejasne przeczucie, że zainstalowanie opcjonalnego filtra SSB YF-122S może zdziałać dodatkowe cuda. Niestety, jest na razie za drogi. Może później będzie tańszy. Noooo! – i oczywiście oryginalne akumulatory. Są beznadziejne. Ponieważ nie mam zamiaru robic w moim FT modyfikacju układu zasilania/ładowania, to jestem skazany na pracę ze źródeł zewnętrznego zasilania. A aku własne TRX-a traktuję jako awaryjne źródło zasilania do odbioru.
Ogólnie po dwóch dniach pracy jestem jeszcze bardziej zadowolony z tego „pudełka”. Podstawowe urządzenie to na razie nie będzie, ale nie jest też do pogardzenia. W efekcie nawiązałem 52 QSO ze stacjami: 3Z2ØØ8PR MWØCRI OK2DEY PA3FAO RK6BP RZ3ZM SN95ZHPOW SP1CQZ SP2B SP2CQF SP2DTO SP2QCS SP2WDV SP2WPY SP3CMA/3 SP3EWP SP3HDU SP3PKC/3 SP3VPO SP4GHL SP4HLU SP5ADE SP5AQT SP5BWO SP5ELA/8 SP5XSD SP6FHU SP6JOE SP6OJG SP7FAH/7 SP8BBK SP8DWI SP8FIQ/QRP SP9KJ SP9NLQ SQ2CO SQ3HTK/3 SQ3ODO SQ5JUJ SQ7CGN SQ7FBN TM6VG U1LP UA3QKA1 UA6YE9 UR4ULB1 USØIB UT1KY. Co ciekawe – raporty od „ledwo Cię słyszę” do nawet „QRP? Ależ mi wyskoczył głośnik z radia!”.
A na koniec refleksja. Obserwuję, że wielu operatorów „pomija” stacje QRP. Podczas nawiązywania łączności rzadko pada pytanie „czy są stacje QRP?”. Jeżeli wołający w pileup'ie koledzy nawet słyszą, że jest stacja QRP – nie spotkałem się z pomocą typu – „zwróć uwagę, woła Ciebie stacja QRP”. Z drugiej strony jest faktem, że jeżeli operator gdzieś tam w jazgocie wołających go stacji usłyszał moje „QRP, QRP!” – to zwracał się do mnie „proszę, tylko stacja QRP”. I wtedy już szło gładko.